09.02.2006
ABW sprawdza spółkę J&S
Agenci dokonują przeszukań w siedzibie firmy w Warszawie i Szczecinie. Szukają dokumentów, które mogą świadczyć o praniu pieniędzy i zawyżaniu prowizji od kontraktów paliwowych.
Nakaz przeszukania wydała krakowska prokuratura apelacyjna, prowadząca największe w Polsce śledztwo dotyczące mafii paliwowej. Akcja potrwa kilka dni. ABW ma zlecenie zabezpieczenia dokumentacji dotyczącej importu paliw (dokumentacja finansowa i handlowa). Chodzi zwłaszcza o kontrakty i relacje J&S Energy ze spółkami ze Szwajcarii, Cypru i innych krajów. W śledztwie pojawiły się materiały, które trzeba zweryfikować. Ma z nich wynikać, że "w relacjach z zagranicznymi spółkami mogło dojść do nielegalnych transakcji, fałszowania dokumentów i prania brudnych pieniędzy".
J&S Group (J&S Energy jest jej spółką zależną) wydała oświadczenie, że akcja ABW, jest "próbą zdyskredytowania wizerunku firmy", a pojawienie się w ich siedzibie o 9 rano 25 funkcjonariuszy ABW było "demonstracją". Tym bardziej, że w tym samym czasie pojawili się uprzedzeni dziennikarze. Media sugerują, że może chodzić o ujawnione podczas prac komisji śledczej ds. Orlenu tzw. kont szwajcarskich, na które miały trafiać pieniądze dla polityków?
Postępowanie prokuratury nie dotyczy J&S, ale podejrzenia prania pieniędzy przez inne spółki - podkreśla dyrektor, dodając, że było już prawie 300 kontroli, które nic nie wykazały. Jego zdaniem, tak będzie i teraz.
J&S, obecnie działające jako holding, założyli pochodzący z Ukrainy Wiaczesław (polskie imię, którego używa to Sławomir) Smołokowski i Grigorij (Grzegorz) Jankielewicz. Obaj przybyli do Polski w połowie lat 80., a od 1993 r. mają polskie obywatelstwo. W tym samym roku zarejestrowali na Cyprze firmę J&S Service and Investment. J&S specjalizuje się w handlu ropą.
Już zdobycie pierwszego zamówienia z największej polskiej rafinerii w Płocku (wówczas Petrochemia Płock) i zwiększanie dostaw w kolejnych latach wywoływało wiele kontrowersji. J&S wkrótce stała się najważniejszym dostawcą dla głównego krajowego producenta paliw - PKN Orlen (powstał z połączenia Petrochemii i CPN).
Chęć zapobiegnięcia przedłużeniu umowy z tą spółką, dającej jej monopolistyczną pozycję w dostawach ropy do Polski, stała się jednym z powodów zatrzymania ówczesnego prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego przez UOP w 2001 r. SLD, który już wówczas rządził w Polsce, zmienił zarząd, ale nowe władze - z nadania SLD - i tak podpisały umowę z J&S, ograniczając tylko jej pozycję. W 2003 r. udział J&S w dostawach dla Orlenu spadł z 70 do około 40 proc. Koncern zawarł bowiem wieloletni kontrakt z firmami, które kupują ropę od przeżywającego poważne kłopoty rosyjskiego Jukosu.
Kulisami relacji J&S z Orlenem i zatrzymania Modrzejewskiego zajmowała się w poprzedniej kadencji Sejmu komisja śledcza ds. Orlenu. Politycy sugerowali związki firmy z wywiadem Rosji. W specjalnym oświadczeniu J&S zaprzeczała, jakoby spółka była założona "do celów rosyjskich" i miała kontakty z rosyjskimi służbami specjalnymi.
Dyrektorem generalnym J&S Group jest Jarek Astramowicz, prezesem J&S Energy Grzegorz Zambrzycki, mecenasem firmy - Jacek Dubois.
Strona:
1
|
2 |
nastÄ™pna »
« Powrót
Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Aby dodać swój komentarz powinieneś się zalogować.