17.06.2005
Związki wojska z branżą paliwową
Andrzej Jamrozek, były prezes Agencji Mienia Wojskowego, aresztowany pod zarzutem korupcji w zeszłym roku, wyszedł za kaucją i nadal jest ekspertem agencji.
Prezes AMW zwołał konferencję - to efekt publikacji "Życia Warszawy". Według gazety Jerzy Rasilewicz 1 lipca pożegna się ze stanowiskiem. Dymisja ma być skutkiem śledztwa w sprawie afery paliwowej, które potwierdziło, że Agencja Mienia Wojskowego wynajmowała tereny firmom fałszującym paliwa.
Według Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, bazy i zbiorniki należące do wojska oraz Agencji Mienia Wojskowego były wykorzystywane do fałszowania paliw. - Takich miejsc było w Polsce około dziesięciu, między innymi jedno koło Wrocławia i dwa w Gdyni.
Prokuratorzy mają w rękach umowy o dzierżawę zbiorników i baz, jakie z wojskiem podpisały spółki handlujące nielegalnymi paliwami. Dotychczas nie pojawiły się dowody na to, żeby wojskowi byli w zmowie z mafią. - Nie możemy stawiać zarzutów komukolwiek z wojska i Agencji Mienia Wojskowego - mówi Bogusław Słupik, szef Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.
O prezesie AMW "Rzeczpospolita" pisała wielokrotnie. W styczniu 2005 roku odkryła związki Jerzego Rasilewicza z branżą paliwową - po wyborach w 2001 r., już jako szef AMW, Rasilewicz został członkiem rady nadzorczej jednej ze spółek Orlenu. Wkrótce potem AMW zaczęła centralnie kupować paliwo dla armii. Od maja 2002 r. do lipca 2003 r. Rasilewicz dostawał od orlenowskiej firmy miesięczną pensję (około 2 tys. zł). Tylko od maja 2003 r. do grudnia 2004 r. AMW kupiła od Orlenu paliwo za prawie 135 mln zł. Rasilewicz twierdzi, że jego dodatkowa pensja od Orlenu nie świadczy o konflikcie interesów.
W marcu 2005 roku "Rzeczpospolita" ujawniła, że AMW obejmuje udziały w egzotycznych spółkach, wprowadza do nich olbrzymi majątek, a swoje akcje szybko sprzedaje po okazyjnej cenie. AMW nie wykonuje czynności narzuconych jej przez ustawę. Powinna jak najszybciej sprywatyzować majątek po armii i się rozwiązać. Tymczasem obrasta nowymi spółkami. Tworzenie takich spółek to jak zaproszenie do korupcji.
"Rz" ustaliła, że jeden z poprzedników Rasilewicza, były prezes AMW Andrzej Jamrozek, jest zamieszany w aferę korupcyjną. Według prokuratury jako pracownik AMW przyjął obietnicę 300 tys. zł łapówki w zamian za obietnicę załatwienia zlecenia za 2 mln zł. Jamrozek został aresztowany w sierpniu ubiegłego roku. Wyszedł w listopadzie za kaucją 100 tys. zł, grozi mu 12 lat więzienia. Okazuje się że Jamrozek... wciąż pracuje w AMW! We Wrocławiu, jako ekspert, jest ceniony przez przełożonych, bo zna się na gospodarowaniu mieniem. Agencję Mienia Wojskowego nadzoruje minister obrony Jerzy Szmajdziński, znajomy prezesa AMW z czasów, gdy obaj działali w Zrzeszeniu Studentów Polskich. Powołana przez niego komisja nie dopatrzyła się nieprawidłowości w AMW.
« Powrót
Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Aby dodać swój komentarz powinieneś się zalogować.